piątek, 31 maja 2013

Mały, ale wariat!

Samochody segmentu B (np. Ford Fiesta) i C (np. VW Golf) to produkty często bardzo zwyczajne, zrobione bez polotu, ale przez to bardzo też popularne. Takie auta kupują wszyscy, bo są już odpowiednio duże, praktyczne i przystępne cenowo. Dlatego też przeciętny europejczyk jeździ właśnie autami tej klasy, osoba, która motoryzację ma głęboko i potrzebuje jedynie auta, by przewiózł jego cztery litery z punktu A do B. Tymi autami nie da się pasjonować, bo nawet te ciekawsze modele, tak czy siak są pozbawione elementów wywołujących ekscytację u kierowcy, czy osoby postronnej. Obok tych aut wszyscy przechodzą obojętnie, bo one właśnie takie są. Neutralne, nie zwracające na siebie uwagi, srebrne, zlewające się ze wszystkim - takie ziemniaki ze schabowym i mizerią w świecie motoryzacji - smaczne, syte, ale Magdy Gessler to nawet siłą tym nie nakarmisz.


Wydawać by się mogło, że tym samochodom nic nie pomoże i są skazane na brak należytej im uwagi. Już od 38 lat producenci aut mają na to receptę. Wsadzić mocny silnik pod maskę, zmienić charakterystykę zawieszenia na sportową, dodać kilka sportowych smaczków do nadwozia i 'est voila' - powstał samochód zupełnie inny niż te wyżej opisane. Mocny, atrakcyjny, a dzięki niewielkim rozmiarom lekki i bardzo zwinny. Niby recepta bardzo trywialna, ale wystarczy ten schab przygotować w wyrafinowany sposób, ziemniaki zamiast ugotować to upiec, a świetnie doprawionym ogórkiem pięknie udekorować talerz, by Magda Gessler znów przytyła zajadając się takim świetnym daniem.

VW Golf, Peugeot 205, Renault 5 - nudne, zwykłe wozidła z lat 80. VW Golf GTI, Peugeot 205 GTI, Renault 5 Turbo - niesamowite, genialne ikony lat 80 - protoplaści hot-hatchy! Wystarczy dodać kilka literek kojarzących się ze sportem motorowym do nazwy, by zmienić oblicze auta. Hot-hatche są popularne, bo to najtańszy sposób na sportowe auto, które nie traci nic z praktyczności swojej bazy. Jednak, potrafią już przyciągnąć uwagę pasjonatów motoryzacji, którzy marzą o Lamborghini czy Ferrari, ale są w stanie zadowolić się popularnym kompaktem w ostrej wersji.




Będę miał hot-hatcha. Nie są drogie, można znaleźć zadbany egzemplarz, do tego nie są to jakieś wykoksane, kosmiczne konstrukcję, których nie da rady naprawić. Mistrzem w tworzeniu tego typu aut jest dla mnie Renault. Wersje F1 Meganek i Clio to dla mnie mistrzostwo świata w swojej klasie. Chociaż Focusem ST czy RS też bym nie pogardził. Najlepsze są te najbardziej szalone wersje, jak gdyby zostały stworzone zaraz przed wpakowaniem jego twórcy do szpitala psychiatrycznego. Przykładem może być Clio II generacji do której wsadzono 3 litrowe V6. Ale nie byle gdzie, bo za fotel kierowcy. Z nudnego przednionapędowego Clio, zrobiło się mega agresywne i narowiste Renault z tylnym napędem i silnikiem między ośkami. MIAZGA!




Najlepsze w hot-hatch'ach jest to, że każdy znajdzie coś dla siebie, bo każdy szanujący się producent takiego małego wariata posiada w ofercie. Zdarzają się oczywiście nieudane do końca modele, jednak, mimo wszystko, nawet taki nieudany model będzie tysiąc razy ciekawszy od wersji z małym, słabym klekotem.

Nawet domyślam się co Alex powie - "FWD - bleeeeeeee"... No cóż, takie następstwo robienia agresora z kompakta. Wyjątkiem jest BMW 1 no i wyżej przytoczone Clio V6. Ale dzięki temu auto utrzymuje swoją praktyczność i stosunkowo niskie koszty utrzymania. No, ale co z tego? Aktualnie dzisiejsze hot-hatche mają tak genialne zestrojone zawieszenia, że prowadzą się po prostu bajecznie i wcale nie gorzej niż RWD! Tyle, że bokiem ronda nie zrobisz.

"Mały, ale wariat!" - cholera wie kto
Zbieram na Megane RS R26
Ziptii

-------------------------------------

Oczywiście, że FWD SUCKS! Każdy petrol-head ci tak powie! Cóż nie jest piękniejszego gdy tylna oś ucieka, a dodając gazu robisz jeszcze dłuższy poślizg? Choć nie powiem, hot-hatche są fajna alternatywą, jeśli ktoś chce mieć auto, które jest praktyczne, ale ma swój charakterek, daje dużo emocji, a na torze jest wredne jak rude dziewczyny oraz pożera zakręty jak Włoch spaghetti w niedzielne popołudnie.

Na szczęście nie wszystkie maja napęd na przód, bo są tacy producenci, którzy robią je z napędem na wszystkie osie, dając przykładowo stare japońskie popiździawki z lat 80. Mam tutaj na myśli Nissana Sunny GTI-R czy Mazdę 323 GTX. Małe, kanciaste, zwinne, lekkie - to jest przepis na świetne autko, a na drogach nie jednego potrafi zdziwić. Miałem okazje takim jeździć i się bardzo tym podniecałem, jest zajebiscie! Trakcja, przyspieszenie, a zimą tyyyyyyleeeee zabawy, że co chwila jeździć trzeba było na stacje.






Są też teraz producenci które robią AWD,  nie moi najukochańsi, ale jakby ktoś się uczepił, że mam klapki na oczach, to o nich wspominam. Rzecz jasna, chodzi o AUDI S3 QUATTRO i VW Golf R32. To są nowsze auta, które są rasowe i posiadają napęd 4x4, niestety ich stylistyka nie trafia do mnie, są nudne! Pewnie jakbym siedział na lewym fotelu zmieniłbym zdanie, ale cóż na razie mogę tylko wyobrazić sobie.




Jakbym kupował już FWD, to moim sercem i tak zawładnie Mazda 3 MPS, po prostu mi się podoba, jest piękna i cudowna, kocham Mazdy! Stylizacyjne w pakiecie MPS prezentuje się świetnie, 260 KM na przód ze szperą, 5 furtek, bagażnik i radość z prowadzenia. Wzbudza uśmiech i zafascynowanie u przechodniów na drodze, co to za mięsniak?! To lubię!


Jednak gdybym miał do wydania paręnaście tysięcy na nowe auto w tej chwili bym kupił Toyote GT86 i wszystkie ronda w mieście moje! A jak używane to Mazde 3 MPS lub stary sprawdzony 323 GTX.

FWD generalnie sucks!
Ale są auta dla których
warto zgrzeszyć.
axel

piątek, 24 maja 2013

Mercedes CLA - czyżby hit?

Jak nowa S klasa, jest dla mnie obrzydliwa i wywołuje odruch wymiotny, nie wiem jak temu gałganowi Ziptiemu może podobać i się tym podnieca. Za to CLA - piękny, cudowny i wywołuje we mnie zachwyt, chyba się w nim zakochałem. Chyba mógłbym go zgwałcić. Dołączenie przepięknego kufra do cudnej mordki nowej A klasy był strzałem w 10! Gratuluje stylistom Merca takiego posunięcia i takiej wizji, na pewno będzie wiecznie młodo wyglądał, będzie chętnie kupowany oraz pewnie kilka nagród stylistycznych zgarnie.




Już nie wspominając, że CLA jest trochę większy od C klasy, co optycznie tego nie widać to we wnętrzu spokojnie mogą podróżować cztery osoby i to ze sporym bagażem.Więc, jak ktoś chce nadal duże autko to ten model jest nadal właściwym wyborem... ale chwila o czym ja gadam to nie tutaj, ja mam gdzieś pojemność bagażnika. Trzeba powiedzieć śmiało...  rozczarowało mnie  to, że w  rasowym sedanie napęd jest na przód, przynajmniej zastosowano z tyłu niezależne wielowahaczowe zawieszenie, ale jednak zostaje niesmak. Auto zostało zrobione pod kątem młodych kierowców, dlaczego im nie daliście tylnego napędu? Przecież nic nie uczy tak pokory i prawidłowych odruchów za kierownica jak uciekający zadek na skrzyżowaniu. Toż sama frajda! Tutaj jestem na nie.



Także rozczarowałem się silnikami  - niech minie ta pieprzona moda na zmniejszanie pojemności i wsadzaniu turbawek, które są droższe w naprawie i utrzymaniu niż wysilone N/A. Mamy do wyboru 1.6 150KM, 2.0 210KM, no i jakieś diesle, które mnie nie interesują. Pytam się gdzie rasowa sześcio cylindrowa rzędóweczka lub fałka pod maską? Będzie brakować rasowego dźwięku z pod maski i tych cudownych tłumików... Nawet AMG będzie miało pod macha 2 litry i 360KM ale przynajmniej zaostosowano znany 4matic i skrzynie AMG Speedshift. FUCK!! FUCK!! CUDOWNIE!  





Co do wnętrza jest kapitalne, bardzo mi się podoba, czuć sportowego ducha, nie jest to taki typowy dziadkowóz, jak to w Mercach bywa, świetne fotele, kiera i nawiewy, jedynie doczepie się systemu sterującego radiem/nawigacja, wygląda jakby był doklejony. Chyba jak ktoś zaprojektował tę dechę się zagalopował a później ktoś mu:

      - Hans zapomniałeś o panelu sterującym!
      - O jakim panelu?
      - No tym od radia, nawigacji i tak dalej!
      - OH scheisse! Zara wezmę wkręty, polecę do T-mobile po tablet i wstawimy! NIECH MAJĄ!





To tyle, ogólnie auto stylistycznie piękne, dużo elektronicznych gadżetów, młodzieżowy, tańszy trochę od przestarzałej już C klasy, tylko który młody człowiek ma 118 tyś zł na nowe auto? Nie u nas. O Cenie AMG nie wspomnę.

 Mimo kilku wad, kochałbym go okrutnie,
nawet już mógłby być fwd
 i chętnie widział pod moim domem,
 a sąsiadów by grom strzelił.
 axel

----------------------------------------

Ja się nie podniecam S-klasą! Napisałem tylko, że jest udana i nadaje się na bycie zacną limuzyną do wożenia ważniaków. Podniecam się za to CLA, tak samo jak Ty. Niestety przedni napęd to następstwo bazowania na A-klasie, której bym się nie odważył chyba wyposażyć w tylni napęd. Auto i tak jeździ cudownie. Można rzecz, że jeździ tak pięknie jak wygląda!

Mercedes odchodzi powoli od charakteru "dziadkowozów". Jednak na razie jedynie A, CLA, CLS i SLS jakoś ponętniej wyglądają. Gdy tylko widzę resztę modeli Merca, to w środku siedzi facet po 50, nie ważne czy to C, E, SL... a no... sorry... w SLK siedzi kobieta po 50, taka jedna na moim osiedlu... parkować nie umie i się boję obok niej stawać, ale czasami Meg nalega, że chce sobie poflirtować z Mesiem. Czasami to on staje obok niej. Więc...



Wszystko co wyżej napisane o charakterze Mercedesa nie dotyczy oczywiście wersji AMG, ale ja trochę je traktuje jako osobną markę i to zupełnie inna bajka i temat na dyskusję.

CLA ma jednak pewną wadę. Niekiedy jak się patrzy na nie pod odpowiednim kątem to bryle brakuje proporcji. No jednak z małego A zrobili sedana większego od C, i to jakoś tam widać odrobinę. Ale to szczegóły. Autko MEGA!

Może młody człowiek nie będzie miał 120 tysięcy, ale jego rodzice już tak.

Jeździłbym!!!!!!
Ziptii

niedziela, 19 maja 2013

Jaguar XKRSGT

Jako wielbiciel angielskiej marki Jaguar, nie mogę sobie odpuścić kilku słów o najszybszym Dżagu XK. Po prostu ja się nie mogę napatrzeć i nasłuchać, ale do rzeczy. Ogólnie ludzie mówią, że XKR-S nie pasuje do wizerunku Jaguara, jest zbyt przysadzisty, ale co to za producent bez rasowego Coupe ? Każdy, szanujący się producent ma i musi mieć taki wóz. Dobrze, że szefowie marki nie posłuchali ludu i wypuścili najbardziej hardcorową wersję która mogliśmy zobaczyć kilka miesięcy temu w na targach w Nowym Yorku.

Nazwali ją niestety XKR-S GT, troszkę za dużo tych literek, brzmi jak kod kod "captcha" do zalogowania na red tubie lub rozkaz wydawany przez Niemców podczas wojny. Omijając nazwę, to jest najbardziej wyścigowa wersja z uzyskaną homologacją drogową. Niestety powstanie ich tylko 30 egzemplarzy, wszystkie będą białe. Co wyróżnia GT od innych oczywiście dodatkowe skrzydełka z karbonu i wielgaśna decha do prasowania na klapie bagażnika, większe felgi, dużo dyfuzorów i bardziej spartańskie wnętrze, większe hamulce ceramiczne, poprawiona kontrola trakcji i wiele innych dupereli.

Niestety silnik jest ten sam czyli 5.0 V8 ze sprężarką mechaniczna, które generują 550km i 680 niutków, i co warto podkreślić bajeczny dźwięk. Lecz ta wersja robi niecałe 4 sek do 100 (do R-S o pól sekundy szybszy) a prędkościomierz zatrzyma się na 300km/h, a jest jeszcze bajer w postaci regulowanego zawieszenia.

Wydaje mi się że wypuszczenie takiej wersji będzie oznaczało koniec dotychczasowego XK i już w niedługim okresie zobaczymy jakiegoś nowego, mam nadzieję że będzie obłędny jak choćby nowy F-Type. Chyba, że wpadną na pomysł XKR-S GTS TYPE RSZ 69...



Kosztuje 175 tyś dolców, nie mam tylu drobnych
axel

--------------------------------------------------

Muszę przyznać jedno. XK i jego pochodne - to po prostu cuda na kółkach. Jaguar jest znany z luksusu, limuzyn i takich tam. Ale sportowe coupe musi mieć, tak jak to zawsze było. Co jak co, XK jest rywalem Astona DB9, więc Jag musi mieć swoją odpowiedź na DBR9, czy Vantage N24.

Ja pamiętam jak już żegnałem się z Zondą kilka razy, a mimo to dalej Pagani wprowadzało nowe wersje "na pożegnanie", więc nie zdziwię się jak z XK będzie podobnie. XK dalej jest piękne i nie będę zły jak jeszcze go nie zastąpią nowym modelem.

Stary model XK można już mieć za około 30 tysięcy złotych!
Biorę!
Ziptii

sobota, 18 maja 2013

Nowa S-klasa - bardziej fachowym okiem.

Przepraszam za poprzedni wpis odnośnie nowej S-klasy, ale był pisany przez jakiegoś kretyna, który nawet nie potrafił uargumentować swojej opinii. Nowa flagowa limuzyna Mercedesa wygląda zacnie. Nie jest już taka stateczna jak poprzednik, z każdej strony auto wygląda dynamicznie. Przetłoczenia z boku wzięto z dużo mniejszego CLA, który udał się Merolowi jak nic! Oczywiście nie uważam, że auto jest piękne, bo akurat piękno i niemiecka motoryzacja raczej nie idą w parze. Mam słabość do LEDowych świateł, a S-klasa nie ma zamontowanej żadnej zwykłej żarówki, czy to do oświetlenia wnętrza, czy do oświetlenia drogi. Do tego te dwa ponad 12 calowe LCD'ki w środku zamiast klasycznych zegarów. Jestem techno-geek'iem i mnie to jara!

Martwi mnie tylko jedna rzecz. Mało s-klasy w s-klasie. To zawsze w tym aucie pojawiały się rewolucyjne rozwiązania zaczerpnięte z science-fiction, które pojawiały się w modelach koncepcyjnych. Tutaj, jedynym takim systemem jest niejaki Road Surface Scan, który za pomocą dwóch kamer w lusterku wstecznym tworzy komputerowy model 3D drogi przed pojazdem i w oparciu o to, odpowiednio dostosowywać nastawy zawieszenia. Brzmi kosmicznie, zgadza się. Ciekawe jak to będzie działało na naszych drogach. Auto nagle zmieni się w Mercedesa G, czy w poduszkowiec gdy tylko zobaczy nasze drogi? 

I co? I to jedyna nowinka w nowym Merolu, której będziemy mogli się spodziewać za kilka lat w każdym aucie? Pfffff... Słabo! Hybrydy to nie nowość, a już stary wynalazek, więc Mercedes nie ma się czym chwalić.

Na mnie dalej robi wrażenie w jaki sposób BMW, Audi i Mercedes potrafią tworzyć zespoły napędowe. Nowa S-klasa w najsłabszej wersji ma pod machą diesel'a o pojemności 2.1 litra, o mocy 204KM z małym 27 konnym motorem elektrycznym. Zdawać by się mogło, że do takiej kolubryny to nie pasuje. A jednak, bo auto rozpędza się do 100km/h w 7,5 sekundy. Już poprzednik W221 z tym skromnym silniczkiem i bez tego elektryka był żwawy, bo do setki miał nieco ponad 8 sekund. O co mi chodzi? O to, że inni producenci nie potrafią z pomocą silnika o podobnej mocy stworzyć żwawej limuzyny. Citroen C6 2.7 HDi o mocy 204KM rozpędza się do setki w 9,5 sekundy. WIECZNOŚĆ!

Auto wygląda dostojnie, solidnie, luksusowo, a do tego dynamicznie i w mocniejszych wersjach dość zadziornie. Nie wiem jak Ty tego Axel nie możesz widzieć. Nie jest to może poziom np. Jaguara XJ, ale z niemieckiego towarzystwa to najzacniejsza limuzyna.



Me like it!
Ziptii

piątek, 17 maja 2013

Latający dywan, a może jeżdżący namiot ?



Czasami się zastanawiam co ludzie mają w głowach, chyba za dużo w młodości słuchali piosenki kultowego zespołu Fasolki i ich  najlepszego utworu "fantazja". Wydaje mi się, że własciciel tego cudownego pojazdu jest turkiem,  pewnie poszycie karoseri sam sobie uszył lub ukradł koledze z bazaru i przykleił na własne smarki.. Takiego tuningu nie było, to jest nowy trend! Ale też sa zalety takiego stylu, bo przynajmniej wzrosły szanse przeżycia dla pieszego podczas wypadku, jeszcze tylko podusie podłożyć na masce to wtedy wszystkie Volviaki mogą się schować. Ale co będzie jak sie niteczka zaciagnie na tym, że pięknie położonym dywanie? Ten problem zostawiam nowemu włascicielowi, który może kupic "Dywaneta" za jedyne 2k zł.


ahh ten bad look  i wlot na dachu .. JARAM SIĘ!
axel

czwartek, 16 maja 2013

Nowy S(uper) Mercedes

Wchodzę dzisiaj na nowinki z motoryzacji, patrze coż za fura z taką ogromna paszczą. Jest na masce celownik to może oznaczać jedno - nowy Mercedes. Do rzeczy- zaniedługo na rynku się pojawi S-klasa,  lecz z przodu wygląda bardziej na E-klase, omijając, że desing w ogóle nie trafia w moje gusta.  Brak w nim takiej solidności, luksusu,designerzy mówią, że niby ma mieć sportową kreskę, ale oprocz sciętej klapy to tu nic sportowego nie ma. S klasa powinna być dostojna i niezbyt wydziwiona. Na dodatek producent chce wprowadzić hybryde, mam nadzieję, że nie będzie ona działac jak BMW, że bardziej opłaca się kupic diesla. Może w pakiecie AMG będzie wyglądał lepiej.




Fuj, fuj, fuj!
axel.

Olaboga! BMW M235i

Na Bimmerpost ukazały się pierwsze zdjęcia nowego BMW M235i prawie bez kamuflażu. BMW 2 to tak naprawdę BMW 1 coupe, ale od niedawna BMW zmieniło oznaczenia swoich coupe. BMW 1 coupe to teraz BMW 2, a BMW 3 coupe to teraz BMW 4. Olać oznaczenia... popatrzcie na zdjęcia!

Nowe BMW 1 wygląda kontrowersyjnie, piękne nie jest. Mi samemu z początku się nie podobało, chociaż z czasem, jak oswoiłem się z tym widokiem na żywo - moje nastawienie się zmieniło.
BMW 2 to jednak coś zupełnie innego, kompletnie inna liga, kompletnie dwa różne światy. Te auta nie są do siebie w ogóle podobne! W porównaniu do jedynki - dwójka od samego początku wygląda po prostu obłędnie!





Oficjalnie - BMW 1 już mi się nie podoba! I ten czerwony kolor! MRRRAU!